Przez 3 dni nie było wieści od oddziałów WRON z Elladoru. Czy udało im się przejąć kontrolę nad prawie prawie milionowym miastem? Czy były jakieś walki? Kto wygrał? Po 3 dniach udało się nawiązać łączność z kwaterą główną gdzie padł komunikat, że miasto zostało przejęte tak samo jak okolice.
W południe 28 września Diana Marks przybyła do miasta, gdzie złożono Jej raport na temat walk w mieście.
25 września zwiadowcy wkroczyli do Ellador, ale zostali ostrzelani przez lokalne siły watażki. Wezwano na wsparcie lotnictwo oraz artylerię, która miała dać zasłonę dymną. Poskutkowało, wrogie stanowiska zostały zniszczone i oddziały mogły wkroczyć do miasta.
W mieście Panował zamęt, nie wiadomo było nawet z kim walczyć, oddziały WRON dostały nakaz zajęcia dwóch strategicznych obiektów. Elektrowni Atomowej, jedynej w kraju oraz Zamku gdzie najprawdopodobniej ukrywa się lokalny watażka. Ze względu na ryzyko prób zniszczenia elektrowni i skażenia całej wyspy zdecydowano się na zrzut spadochroniarzy.
26 września na północ od miasta w pobliżu elektrowni dokonano zrzuty naszych oddziałów desantowych. Wróg jednak nie dał się zaskoczyć i otworzył ogień, jednak udało się go zneutralizować.
Po paru godzinach, udało się wkroczyć do elektrowni. Jak się okazało jednak, elektrownia została przejętą przez pracowników, którzy nie chcieli dopuścić do zniszczenia Jej i skażenia całej wyspy.
Wraz z desantem na północy, rozpoczęto akcje szturmu na zamek, który udało się zdobyć wieczorem z 26 na 27 września. Nie było tam jednak watażki jak się spodziewano, ale odkryto coś innego, skarby Rodu vo Razorinów.
O świecie 27 września rozpoczęto szturmy na miasto w tym port, wrogie oddziały ukryły się w dokach i przez cały dzień toczono z nimi walki, najgorsi byli snajperzy, którzy ukrywali się na różnych konstrukcjach
Ostatecznie nie udało się zająć portu, ale udało się wkroczyć do Pałacu Burmistrza, gdzie znaleziono powieszonego watażkę, którego powiesili właśni ludzie. O świeci wróg zaczął składać broń, wiedząc, że nie ma drogi ucieczki.
Miasto zostało zdobyte, a jest kraj wolny! - tak powiedziała Diana Marks, dla zebranych ludzi na placu pod ratuszem.