Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Do Cassadelli przybył żaglowiec
#1

[Obrazek: lWKdXnW.jpeg]

     Do portu w Cassadelli (jedynego oficjalnego portu w kraju) - średniej wielkości miasta na południowo-zachodnim wybrzeżu, w którym na każdym kroku widoczna jest jego militarna przeszłość za sprawą licznych wojskowych budynków: ceglanych fortów, pokrytych trawą bastionów i bielonych arsenałów - przybył niewielki statek pasażerski. Kiedy załoga wiązała majestatyczne żagle, zwijała niepotrzebne liny i porządkowała pokład, na brzeg po kładce zszedł mężczyzna w szarym prochowcu, kapeluszu i z czarną walizką w dłoni. Gdy tylko jego stopy dotknęły stałego lądu, zatrzymał się na chwilę, wciągnął powietrze, jakby chciał przypomnieć sobie zapach tego miejsca, a potem przesunął wzrokiem po otoczeniu - spokojnie, niczym podróżnik wracający do domu po długiej nieobecności. Po chwili w milczeniu ruszył w kierunku biura imigracyjnego mieszczącego się w starej bramie. Jego kroki były pewne i stanowcze, jakby dobrze znał to miasto. Od razu wiedział, gdzie się udać.

[Obrazek: rJVxQrd.jpeg]

     Wnętrze biura było chłodne i ciche, wypełnione zapachem starych papierów. Za masywnym biurkiem, na wprost wejścia, siedział wąsaty urzędnik w szarawym mundurze. Na ścianie za nim wisiało dumnie godło z czarnym gryfem, przypominające o władzy i starych dobrych czasach. Urzędnik spojrzał na przybysza, a jego oczy zdradzały, że ma się do czynienia z kimś, kto zna procedury i potrafi być cierpliwy.

[Obrazek: dlgxUau.jpeg]

- Dzień dobry, chwała Republice Suderlandu! - urzędnik zaczął od przywitania - jak się pan nazywa, skąd pan przybywa i jaki jest cel wizyty?

     Mężczyzna sięgnął do wewnętrznej kieszeni płaszcza, wyciągnął pogięty i zużyty dokument, na którym widniały wyblakłe litery. Rozwinął kartkę, wygładził ją na stole i podsunął w kierunku urzędnika. Pismo zaczynało się od słów 'Obwieszczenie Królewskie nr 07.06/1', a kończyło mocno wytartym podpisem króla Krzysztofa I Gryfa.

- To chyba jeszcze coś znaczy… Mam nadzieję, że tak... - skomentował mężczyzna.

     Urzędnik przyjrzał się dokumentowi.

- Będę musiał skontaktować się z przełożonymi. Proszę jeszcze podać cel wizyty?

- Zebrało mi się na sentymenty, chciałbym odwiedzić stare strony... Prawdopodobnie wybiorę się do pięknego Alacutro. To miejsce ma dla mnie szczególne znaczenie, ma w sobie coś, czego nie zapomniałem.
Odpowiedz
#2

Pod Senatem Diana Marks, miała właśnie zapalić papierosa, kiedy przyszedł do niej posłaniec
- Zakończono już głosowania? - spytała
- Nie, jest coś innego, coś niemożliwe - odpadł
- Ojciec wrócił? - spytała z lekkim uśmiechem
- Coś mocniejszego - odparł i udali się do sekretariatu Senatu
- Panno Marks, telefon z straży granicznej, mówią, że to pilne - powiedział podając słuchawkę Sekretarz Kancelarii
- Czemu do mnie, nie jestem od tego odpowiedzialna - odparła
- Myślę jednak, że to zainteresuje to Panią - odpadł Sekretarz
Diana Marks wzięła telefon i po chwili Jej twarz zastygła w miejscu i zakończyła rozmowę tylko jednym zdaniem ,,Udzielam zgody, zaraz tam przybędę''.
- Wyjeżdżam do Cassadelli, jak będzie ktoś z von Razorinów to proszę mu przekazać, żeby i też tam się udał.
Personel Sekretariatu zastanawiał się co to mogło być i zaczęli pytać Sekretarza co tak sprawiło, że Panna Marks wyruszyła na zachód.
,,Grzechy Ojca'' odparł Sekretarz i kazał wrócić wszystkim do pracy.

[Obrazek: 083d1d2a438272de8fce6cb92c61bf9e.jpg]

Urząd Administracji Republiki, Pierwszy Mówca Senatu Republiki i Kierownik Nauki i Kultury oraz Dziedzictwa Narodowego

,,Smoki wróciły''
Odpowiedz
#3

Ryszard Maj usiadł na krześle w rogu pokoju czekając aż urzędnik skończy rozmowę telefoniczną. Rozpiął prochowiec, zdjął kapelusz i położył go na kolanach. Czas płynął wolno, a kolejne sekundy akcentowało rytmiczne postukiwanie palcami o rondelek kapelusza. Oczekiwanie nagle przerwał urzędnik mówiąc do słuchawki:

- Tak, rozumiem. Ku chwale Republiki!

Zaraz po tych słowach rozległ się huk odkładanej z impetem słuchawki na widełki aparatu. Urzędnik zwrócił się do oczekującego mężczyzny:

- Panie Ryszardzie, jest pan wolny, nie mam żadnych podstaw, aby pana zatrzymać. Proszę jednak pozostać w Cassadelli, ktoś ważny do Pana jedzie.

- Dobrze. Udam się zatem do jednej z restauracji na głównym rynku. Jestem głodny i spragniony kawy. Tam mnie proszę szukać. Jeżeli miałbym czekać dłużej, wynajmę jakiś pokój.

[Obrazek: mBfnagc.jpeg]
Ryszard Maj oczekujący w kawiarence na rynku Cassadelli
Odpowiedz
#4

Pod Cytadelą w Cassadelli zgromadziło się kilku urzędników oraz przedstawicieli służb porządkowych, gdyż Senator, Kierownik Resortu Kultury i Nauki oraz Dziedzictwa Narodowego przybył helikopterem do miasta.

- Wiem, że spodziewacie się, że zajmę się Miastem - odparła do delegatów wychodząca z Helikoptera Diana Marks - ale chyba wróciła osoba, która będzie to robiła lepiej niż Ja, ja to jednak lepiej prowadzę sprawy w Stolicy. Możecie połączyć mnie z punktem kontroli w porcie?

- Pan rozmawiał z Ryszardem Majem - spytała przez telefon urzędnika Panna Marks
- Oczywiście i zgodnie z decyzją został wpuszczony do kraju
- Gdzie się udał?
- Do restauracji na rynku
- Mam nadzieję, że znajdę to, jeszcze nie spisałam rynku w mieście. Dziękuje

Diana Marks, udała się więc na rynek i po paru minutach spostrzegła pewną osobą

,,Wyglądał tak jak to opisywał Papo, tylko bardziej elegancki'' - pomyślała i przysiadła się do stolika.

- Panie Maj, zanim zaczniemy chce Panu przekazać pewien list (prywatna poczta), niech Pan go przeczyta i odpowiem na wszelkie pytanie. Kelner macie te drinki ze słomkami?

[Obrazek: 118943635_2640417392888889_4994350647728...e=67BDFD33]

Urząd Administracji Republiki, Pierwszy Mówca Senatu Republiki i Kierownik Nauki i Kultury oraz Dziedzictwa Narodowego

,,Smoki wróciły''
Odpowiedz
#5

     Ryszard Maj kończył właśnie jedzenie kotleta na słonecznym rynku w Cassadelli, kiedy do jego stołu dosiadła się nieznajoma kobieta. Ryszard podniósł głowę znad talerza i zmierzył ją wzrokiem. Miał już zadać pytanie o cel wizyty, kiedy wyprzedziły go słowa kobiety. Tajemniczy list, popychany przez nieznajomą, sunął w jego kierunku po stalowym blacie ażurowego stoliczka.

- Skąd ona zna moje nazwisko? Może to ona jest osobą, na którą miałem czekać? Może w tym liście znajdę jakieś odpowiedzi... - pomyślał Ryszard i posłał w kierunku towarzyszki niezgrabny uśmiech. Nie zabierając głosu, otworzył kopertę, wyciągnął ozdobną kartkę papieru i rozpoczął lekturę.

     Z każdą kolejną linijką listu jego mina poważniała, a w którymś momencie w kącikach oczów pojawiły się niewielkie, ale mieniące się w słonecznych promieniach, łezki. Ryszard nie potrafił dłużej ukrywać wzruszenia, gdy dotarł do końca i ujrzał własnoręczny podpis przyjaciela z dawnych lat - Fryderyka Marksa. Po chwili w ciszy i z wzrokiem spuszczonym w ziemię, mężczyzna podniósł głowę i wyszeptał:

- Dziękuję... to dużo dla mnie znaczy... Nie wiedziałem, że Fryderyk miał córkę. Miło mi panią poznać.

[Obrazek: 6vAFjMr.jpeg]
Odpowiedz
#6

- A mi Pana, Panie Maj. Ojciec wspomniał w swoich pamiętnikach o Panu, szkoda, że go nie ma z nami, zaginął kilka lat temu. Zapewne by się cieszył ze spotkania.

Diana Marks wyjmuje stertę dokumentów z teczki

- Panie Maj, ciesze się, że Pan wrócił i mam dla Pana pewne propozycje, spisałam Je tutaj i przedstawię Je. Otóż był Pan Burmistrzem 3 miast i nie tak dawno zostałam ich zarządcą i jeszcze nie zabrałem się za to, bo spisuje inne rzeczy, więc chętnie przekaże Je Panu, jeśli Pan chce. Przeprowadziłam spis mienia, które znajdują się w gabinetach zarządców miast. Kolejna kwestia to zapraszam Pana do Suderladzkiej Akademii Nauk, gdyż był Pan Jej inicjatorem i wieloletnim członkiem. Przyda się nam ktoś ze Starej Gwardii. Trzecia sprawa to chętnie przekaże Panu pałeczkę Kustosza w Muzeum Narodowym, gdyż był to Pański Konik. A na koniec czy Ma Pan gdzieś swoje archiwalne mapy? Gdyż są piękne i planujemy Je u uaktualnić...A najważniejszego zapomniałam, proszę wypełnić ten wniosek o obywatelstwo i formalnie powrócić do Suderlandu. Na wszelkie pytania również odpowiem.

[Obrazek: townout3cuffs.jpg]

Urząd Administracji Republiki, Pierwszy Mówca Senatu Republiki i Kierownik Nauki i Kultury oraz Dziedzictwa Narodowego

,,Smoki wróciły''
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości